Dziennikarze ostatnio wpadli w jakiś dziwny amok i z braku ciekawszych tematów zajęli się Kataryną, zagrożeniem dzienniakrstwa i debatą nad fascynujacymi kwestiami z zakresu medioznawstwa. Otóż, jeśli nawet, dziennikarstwo tradycyjne znajduje się w fazie schyłkowej, to bardzo dobrze. Liczy się to, czy człowiek czyta, czy w jakiej formie? Czy za to płaci, czy tez nie? Czy zna personaliza dziennikarza, czy też nie? Nie o forme chodzi, ale o zagrożenie, które wiąże się z utratą kontroli nad informacją. Dokladnie - utratą kontroli!!!! Nasze dziennikarstwo przyjmuje coraz częściej formę brukowca i tabloidyzuje sie podobnie jak tematyka, której dotyczy, a która kojarzy się z rynsztokiem. Utrata kontroli wiąże się z utrata wpływów rodów dziennikarskich, a każdy kto starał się wejść do świata dziennikarskiego, wie o czym mowa. Ta utrata kontroli, będzie jednak miała dużo powazniejsze skutki dla wdzięcznych obiektów mediów, którzy nie będą mieli gdzie się schować, zupelnie jak zaszczuwana Kataryna.
Jak dla mnie bez znaczenia jest, kto napisze informację, nazwijmy ją - prasową, czy będzie to dziennikarz "z prawdziwego zdarzenia" (czytaj - pracujący dla konkretnej redakcji, podpisujący się jakimś tam nazwiskiem), czy Pan Czesio o nicku - 'Polityk". Ufam im na równi.
Komentarze